Kalendarium

19-22.03.2024 · Fespa, Amsterdam

19-21.03.2024 · LogiMat, Stuttgart

28.05-07.06.2024 · drupa, Düsseldorf

03-05.09.2024 · Warsaw Print Tech Expo, Nadarzyn

Pasja to zespół!

MDM Druk Service to firma z tradycjami rodzinnymi, od 24 lat prężnie działająca na rynku poligraficznym. Początkowo drukowała głównie akcydensy, ale z biegiem czasu zmieniła swoją produkcję oraz park maszynowy ze stricte akcydensowej na opakowaniową.

Swoją działaność firma rozpoczęła w małym zakładzie w Przeźmierowie. Obecnie działa w dwóch nowoczesnych zakładach produkcyjnych, ze 150-cio osobowym  zespołem, któremu przewodniczy trzech wspólników. To właśnie dbałość o pracę zespołową, wzajemne zaufanie, znajomość swoich atutów oraz umiejętność przenoszenia relacji w kontakcie z klientem pozwoliła firmie osiągnąć sukces. Maciej Sierpiński, w wywiadzie z nami opowiedział też o pasji, która od wielu lat pozwala mu wracać na właściwe tory, i nieprzerwanie rozbudowywać zasięg firmy. Ostatnie innowacje technologiczne MDM Druk zaprezentowało na Dniach Otwartych, które zostały zorganizowane wspólnie z firmą Heidelberg.

PRINT&PUBLISHING: W ostatnim czasie firma MDM Druk poczyniła wiele inwestycji, które teraz zaczynają profitować. Jak może Pan podsumować ten czas?
Maciej Sierpiński: Był to bardzo trudny czas dla naszej firmy, ponieważ każda inwestycja wiąże się z licznymi reorganizacjami i zmianami w całych strukturach kadrowych. Pomimo tego wszystkiego udało nam się bardzo płynnie przenieść i uruchomić drugi zakład produkcyjny, który jest zdecydowanie największą inwestycją w 24-letniej historii firmy. Do tej pory posiadaliśmy jeden zakład produkcyjny, a dołożenie drugiego zakładu sprawiło, że mogliśmy wreszcie zdywersyfikować swoją produkcję.Tak więc był to trudny okres, ale też i bardzo inspirujący. Ukazał bowiem pewne niedoskonałości firmy, zmuszając tym samym do podjęcia koniecznych działań i inwestycji, w które firma musiała zaiwestować, co z pewnością będzie owocowało w najbliższej perspektywie w naszej działalności.

P&P: Jakie konkretnie inwestycje zadziały się na przestrzeni ostatnich 5 lat?
MS: Na pewno zakup nowej lokalizacji, która znajduje się praktycznie w samym centrum miasta w strefie przemysłowej Poznań Franowo. To główny punkt, który sprawił, że nowa inwestycja mogła się dalej rozwijać. Oczywiście nie chodzi tylko o nieruchomość w postaci działki, ale o nowe hale produkcyjne, a przede wszystkim nowe linie technologiczne, które dzięki licznym pracom badawczo-rozwojowym, przeprowadzanych przez nas w ostatnim okresie, a także dzięki dotacji, pozwoliły nam na rozwój nowej technologii, którą prezentowaliśmy niedawno podczas Dni Otwartych.

P&P: Postawili Państwo mocno na park maszynowy i oprogramowanie firmy Heidelberg. Dlaczego?
MS: Współpracujemy z firmą Heidelberg od wielu lat, natomiast cała inwestycja była przede wszystkim oparta o nasze prace badawczo-rozwojowe, które poszukiwały formy zabezpieczenia opakowań przed kopiowaniem i  fałszowaniem. Rynek opakowań jest rynkiem bardzo dynamicznym dlatego jest narażony na działania  różnego rodzaju grup przestępczych. W związku z tym, szukaliśmy  rozwiązania technologicznego, które pozwoliłoby nam zabezpieczyć opakowanie właśnie przed jego kopiowaniem i podrabianiem, ale w sposób niewidoczny dla oka ludzkiego. Poszukiwania i nasze prace badawczo-rozwojowe spowodowały, że eliminowaliśmy po kolei różnego rodzaju technologie i techniki druku. Finalnie doprowadziło to nas do technologii MultiDot, na bazie której stworzyliśmy naszą własną technologię HQSM, która jest jedyną optymalną technologią  i jedynym rozwiązaniem, które chcielibyśmy proponować naszym klientom.

P&P: MultiDot Heidelberga to innowacyjny system. Jak może Pan podsumować rok z MultiDotem?
MS: To są dopiero początki. Przy poznawaniu nowej technologii  można powiedzieć, że nie obyło się bez bardzo ciekawych i zawiłych doświadczeń. Tak naprawdę bardzo pozytywnie oceniam ten rok, poznaliśmy możliwości technologiczne MultiDota, poznaliśmy również możliwości naszej technologii, którą na bazie MultiDota rozwijamy. Na pewno nauczyliśmy się obchodzić poprawnie z tą technologią. Nie jest tak, że drukarnia wykupuje licencję na technologię, dołoży trochę swojego pomysłu i w zasadzie wszystko już działa. W moim przypadku mnóstwo doświadczeń, mnóstwo pracy, cały sztab ludzi w mojej firmie sprawił, że dzisiaj jesteśmy bardzo zadowoleni i nie podchodzimy do MultiDota i HQSM jak do jakiegoś jeża, wręcz przeciwnie, jest to już oswojone zwierzę z którym bardzo fajnie wszyscy sobie radzą i efekty tego widzą nasi klienci na co dzień.

P&P: A zatem jakie korzyści wynikają dla Państwa klientów dzięki tej technologii?
MS: Przede wszystkim wielką zaletą, może nie samego MultiDota, bo tu już musimy mówić o HQSM, jest to, że klienci otrzymują tą technologię bezkosztowo. Technologia ta nie ciągnie za sobą żadnych dodatkowych opłat, tak jak przy innych formach zabezpieczeń, przy których wiąże się to z dodatkowymi procesami, tak tutaj wszystko odbywa się w ramach procesu druku, co jest bardzo ważne dla naszych klientów. Nasi klienci, poza zabezpieczeniem przed fałszowaniem, czyli tą wartością nadrzędną, mają również bardzo ważne aspekty proekologiczne, związane z oszczędnością farby, czy korzyści związanych z jakością druku. Poprawienie punktu rastrowego pociągneło za sobą zwiększenie jakości obrazu, zlikwidowanie efektu moiré, i wiele innych elementów, które sprawiają, że obraz, który reprodukujemy, nabiera zupełnie innego wymiaru optycznego dla klienta, a co za tym idzie, dla klienta ostatecznego, czyli konsumenta, który kupuje gotowy produkt naszych klientów.

P&P: Nawiązując do Pana odpowiedzi, proekologiczność jest teraz tematem numer jeden. Jakich przedsięwzięć podjął się MDM Druk w tym zakresie?
MS: Moje doświadczenia pokazują, że Europa jest na pewno liderem w tym zakresie. My jako firma przede wszystkim stawiamy na niską migrację farb, dlatego stosujemy wszelkiego rodzaju chemię, farby, i wszystkie produkty nisko migracyjne które sprawiają, że nasze produkty nadają się dla branży spożywczej, a tym samym oszczędzamy bardzo mocno nasze środowisko i dbamy o ekologię. Nasza technologia HQSM powiązana z MultiDotem sprawia, że zmiejszyliśmy ilość zużywanego papieru, o blisko 18 procent zużycie farby, jako drukarnia stosujemy certyfikaty, chociażby takie jak FSC, gdzie monitorujemy pochodzenie papieru, więc głównie tymi działaniami staramy się dbać o nasze środowisko.

P&P: Państwa fokus to opakowania, nie tylko druk, ale i co-packing. Jakie usługi jeszcze proponuje drukarnia dla swoich klientów opakowaniowych?
MS: Faktycznie opakowania stanowią  ponad 80 procent naszej produkcji. Nie skupiliśmy się tylko i wyłącznie na podstawowym, tanim opakowaniu, ale wprowadziliśmy szereg technik uszlachetniających, począwszy od hot-stampingu, przez różnego rodzaju lakiery iriodynowe i hybrydowe, laminaty, po pełen finishing czyli sztancowanie Braille-a, technikę wklejania okienek jak również pełną inspekcję opakowań dzięki maszynia Diana Eye. W zasadzie doprowadzamy do tego, że nasz klient odbiera w pełni uszlachetnione opakowanie, włącznie z naszą najnowszą technologią zabezpieczenia opakowania przed kopiowaniem i fałszowaniem HQSM.

 

P&P: W swoim portfolio posiadają Państwo również maszynę do druku cyfrowego Linoprint. Jakie prace drukują państwo na niej?
MS: Maszynę Linoprint traktujemy jako uzupełnienie naszej oferty w zakresie druków reklamowych, ale także jako przedruk próbnych odbitek na papierach nakładowych. Maszyna cyfrowa, którą posiadamy ma bardzo duży zakres gramatur, dzięki czemu pozwala nam prezentować naszym klientom wydruki próbne na właściwym dla dalszej produkcji podłożu. Jest to bardzo wygodne, ułatwia dalsze rozmowy z klientami. Widząc jak będzie wyglądał ich finalny produkt podejmują świadomą decyzje akceptacji swoich projektów i doboru do nich właściwego podłoża.

P&P: W takim razie w jakim kierunku podąża rynek opakowań z Pana perspektywy? Jaki trend na rynku Pan obserwuje?
MS: Na pewno druk cyfrowy będzie dominował w technice druku opakowań, ale myślę, że nie wyprze on całkowicie techniki druku offsetowego, konwencjonalnego i  druku UV, który również rozwijamy w naszej firmie. Natomiast jeżeli chodzi o perspektywy całego rynku, myślę, że zmniejszające się nakłady będą przeważać. Rynek konsumencki oczekuje od nas częstej zmiany grafik, częstej zmiany wizualizacji, co sprawia, że długie serie, które kiedyś były domeną dużych producentów, w tej chwili są coraz rzadziej praktykowane. Coraz częściej nasi klienci mają duże rozdrobnienie, częste zmiany graficzne, co sprawia, że na pewno technika druku cyfrowego i technika druku offsetowego będą uzupełniały się nawzajem.

P&P: Są Państwo firmą rodzinną, czy kultywowanie rodzinnych tradycji pomaga w zarządzaniu firmą?
MS: Bardzo trudne pytanie. Tak, jesteśmy firmą rodzinną, ponieważ moi wspólnicy są braćmi, mój syn jest naszym pracownikiem, moja mama jest główną księgową w naszej firmie, więc te tradycje na pewno są bardzo mocne. Choć trzeba też powiedzieć, że czasami przeszkadzają, ponieważ przenoszą się również na grunt prywatny. Natomiast bez dwóch zdań jest więcej zalet, łatwiej się rozmawia o wielu rzeczach, w momencie, kiedy więzi są inne niż tylko i wyłącznie biznesowe.
 

P&P: Panie Prezesie, teraz pytanie poza biznesem. Wiem, że poza drukarnią, aktywnie działa Pan też na polu kultury, jest Pan kierownikiem, instruktorem i choreografem tańca ludowego. Jaka filozofia życiowa przyświeca Panu, osobie, która w życiu zawodowym osiągneła sukces?
MS: Zacznę może od tego, że obojętnie jak to nazwiemy, czy nazwiemy to firmą, czy zespołem, moją dewizą jest jedno: "zespół to ludzie". Przede wszystkim ludzie, którzy nas otaczają, z którymi budujemy dane przedsięwzięcie czy realizujemy  projekt. Bez tych ludzi nie udałoby mi się nic w życiu, począwszy od folkoru, skończywszy na biznesie. Wydaje mi się, że pasja zawsze miała pierwszeństwo w moim życiu, dopiero później pojawił się biznes. Stąd też często stawiam tą pasję ponad biznes i to sprawia, że jest mi dużo łatwiej w biznesie, bo mam tę płaszczyznę, gdzie mogę się oderwać od dnia codziennego, od problemów, które wiążą się z prowadzeniem firmy. Przenosząc się na łono dwóch zespołów, z którymi pracuję, czyli zespołu folklorystycznego Szamotuły, którego jestem  kierownikiem i choreografem, jak również zespołu folklorystycznego Wielkopolanie, z którego się wywodzę, a tam również jestem instruktorem tańca grupy tancerzy dojrzałych, odnajduje równowagę i spokój, którego dzisiaj jest tak mało. Wracając natomiast do odpowiedzi na Pani końcówkę pytania o sukces, uważam że po prostu "Udało MI się w życiu".

P&P: Serdecznie dziekuję Panu za spotkanie i rozmowę.
MS: Ja również bardzo dziękuję.
 

Komentarz miesiąca

Witamy w roku drupy 2024…

Trudno w to uwierzyć. Po ośmioletniej przerwie w tym roku targi drupa ponownie odbędą się w Düsseldorfie. Oczekiwania są wielkie, ale w branży wciąż niewiele słychać.

 

Jeśli pamiętacie, jakie było typowe „uczucie mrowienia” w okresach poprzedzających poprzednie drupy w ostatnich latach, w porównaniu z tą drupą jest ono właściwie prawie zerowe. „Działanie jak zwykle” jest na porządku dziennym i tak postępują firmy. Niewiele już firm zaprasza przedstawicieli mediów na dobrze zorganizowane i merytoryczne konferencje prasowe i prezentacje z odpowiednim wyprzedzeniem przed targami, aby zaprezentować wspaniałe wieści o nowych produktach. Oszczędza to wysiłek organizacyjny, a przede wszystkim koszty podróży.

Reklama

Ankieta

Czy wojna na Ukrainie ma wpływ na działalność Twojej firmy?

Tak, ma zdecydowany wpływ
Tak, ma umiarkowany wpływ
Trudno stwierdzić
Nie, nie ma wpływu

Ogłoszenia

Stanowisko:
Region:
zobaczy wszystkie oferty